Dawid Kloch, CEO Mediaflex, szczerze o tworzeniu firmy

Autor:  Dawid Kloch
10-02-2021

„Nie ma czegoś takiego, że w biznesie ma się jakieś gwarancje. Na pewno trzeba konsekwencji, bardzo ciężkiej pracy i wytrwałości. Trzeba odwagi i chociaż odrobiny szaleństwa.” – podkreśla Dawid Kloch, prezes i właściciel firmy informatycznej Mediaflex. W szczerej rozmowie opowiada o rozwoju własnego biznesu, o sukcesach, trudnościach i o decyzjach, które odmieniły jego życie.

Dawid Kloch, prezes Mediaflex, w pracy brzy biurku przed monitorem, w tle na ścianie wiszą jego liczne medale z biegów i maratonów
Dawid Kloch przy swoim firmowym biurku w biurze Mediaflex.

Zakładałeś firmę ponad 12 lat temu. Jak wspominasz jej początki? 

Zrealizowaliśmy projekt dla Wirtualnej Polski (wtedy jako jednoosobowa działalność). Pojawiała się szansa na kolejne projekty i stworzenie zespołu, który może realizować następne ciekawe projekty, a ponieważ była wola osób, które przy pozyskaniu tego projektu i realizacji brały udział, więc naturalnym stało się, żeby powołać spółkę, żeby to sformalizować.

Nie miałem jakieś specjalnej wizji firmy, chciałem po prostu mieć swoją firmę, którą będzie realizować projekty informatyczne, internetowe. Ponieważ sam programowałem to wiedziałem, że to będzie główna siła firmy. Zresztą Mediaflex to nie pierwsza taka próba. Kilka lat wcześniej byłem jednym z założycieli innej firmy informatycznej – JCommerce, która istnieje z sukcesami do dzisiaj. Z poprzedniej firmy odszedłem nieco ponad rok wcześniej, sprzedając swoje udziały pozostałym wspólnikom. Tamto doświadczenie dało mi dużo wiedzy i doświadczenia, chociaż jak się potem okazało wciąż za mało i swoje jeszcze musiałem „doświadczyć” – za mało się nauczyłem i popełniłem całkiem sporo tych samych błędów.

Jeśli chodzi o Mediaflex to początkowo pracowali sami programiści, w tym ja. A że kolejne  projekty pojawiały się na horyzoncie, to od jednego pracownika w sierpniu, doszliśmy do 6-7 już końcem roku 2008.

Budynek drugiej siedziby Mediaflex mieszczącej się w Krakowie na ul. Chełmskiej 52. Na górnym balkonie widoczny przyczepiony poziomy szyld ze starym logo firmy i dużym napisem "Mediaflex". Wokół budynku zaśnieżone choinki. Fotografia z dnia 29.11.2010 r.
Budynek drugiej siedziby Mediaflex mieszczącej się w Krakowie na ul. Chełmskiej 52. Na balkonie widoczny szyld ze starym logo firmy. [29.11.2010]

Przełomowa chwila dla firmy?

Na pewno wszystkie kryzysy, a tych nie brakowało. W tych najtrudniejszych momentach, gdy zadłużenie firmy wynosiło nawet pół miliona złotych i nie wiem czy ktoś poza mną i księgową o tym wiedział, powtarzałem sobie, że przyjdzie taki dzień, że będę mógł powiedzieć: „kiedyś to były problemy i wyzwania i daliśmy radę”. Zawirowań było naprawdę sporo, aż tyle, że mogę o tym długo opowiadać.

Jednak kluczowym momentem było moje zetknięcie się z książką Jacka Walcha – „Winning znaczy zwyciężać”. Można powiedzieć, że to było jak natchnienie. Przeczytałem i zastosowałem wtedy sporo wytycznych, które autor opisuje. Przede wszystkim spisaliśmy z kluczowymi osobami w firmie naszą misję i nasze wartości. Oczywiście „nie było” na to czasu, bo przecież projekty, bieżące zadania, ale ja wiedziałem już, że to ważne. To był chyba 2011 lub początek 2012 roku. Misja i wartości na których się opieramy, funkcjonują do dzisiaj, choć z drobnymi korektami.

Dwa ekrany monitora przedstawiające obecną stronę firmy Mediaflex

Drugi taki moment to przekazanie części udziałów kluczowym pracownikom. Wtedy głównym argumentem za tym było, żeby ich zatrzymać, żeby firma się utrzymała. Jednak z perspektywy czasu mam wrażenie, że był to bardzo dalekowzroczny ruch, odciskający piętno na firmie, w sposób, w który nie byłem sobie w stanie nawet wyobrazić. Bo firma to ludzie, a wyzwaniem jest znaleźć, wybrać i zatrzymać tych najbardziej właściwych.

A trzeci to dzień, w którym zacząłem tak na serio biegać. To zmieniło naprawdę wszystko. Bo w bieganiu jak w biznesie, trzeba się skupiać na dzisiejszym dniu (treningu), a jednocześnie patrzeć dalekowzrocznie, długofalowo, czyli wiedzieć jaki mam cel i dokąd zmierzam. Trzeba mieć plan, który trzeba cierpliwie i konsekwentnie realizować, ale wiedząc, że czasem trzeba coś skorygować, bo życie potrafi zaskakiwać. Bieganie uczy też wytrwałości i zmusza do lepszej organizacji czasu.

5 osób z firmy Mediaflex tuż po biegu w Kraków Business Run w 2016 roku. Wszyscy uczestnicy trzymają w ręku medale.
Zdjęcie z biegu Kraków Business Run z 4 września 2016. Od lewej na zdjęciu: Marcin Wołos, Piotr Falandysz, Patrycja Wolańczyk, Monika Jękot, Dawid Kloch.
Dawid Kloch robiący sobie selfie przed biegiem. W tle inni uczestnicy biegu.
Zdjęcie z biegu w Krościenku nad Dunajcem (Etapowa Triada) z 1 czerwca 2019 roku.

Firma Mediaflex ma za sobą wiele zrealizowanych projektów i świadczyła usługi dla takich dużych marek jak Kossmann, Morele, Onet czy Wirtualna Polska. Od prawie 7 lat współpracuje też z Polpharmą, największą polską firmą farmaceutyczną. Jak początkowo wyobrażałeś sobie rozwój firmy i na jakich klientach Ci zależało? 

Początkowo pracowaliśmy dla Wirtualnej Polski i potem dla kolejnych portali, czyli Onetu i Interii. Zrealizowaliśmy całkiem sporo projektów. Plan był taki, żeby robić coraz więcej i coraz bardziej złożonych projektów. Potem przyszedł czas pracy jako podwykonawca dla dużych agencji interaktywnych. Mogliśmy wtedy pracować dla całkiem znanych marek. Jednak nie mogliśmy pracować bezpośrednio dla finalnych klientów oraz często nie mieliśmy możliwości chwalić się tą współpracą. Wtedy zapaliło się światełko w mojej głowie, że kontakt i dostęp do klienta, relacja z nim oraz zrozumienie potrzeb, to bardzo ważny aspekt – nie tylko dostarczenie rozwiązania informatycznego. Początkowo pracowałem jako programista, więc kontakt z klientem nie wydawał mi się zbyt atrakcyjny i potrzebny. Jednak to się zmieniło, bo dostrzegłem, że dobrej komunikacji i zrozumienia drugiej strony nie ma bez bezpośredniego kontaktu – w tym wypadku pośrednikiem były agencje.

Podkreślasz znaczenie komunikacji. Co jeszcze było dla Ciebie istotne przy tworzeniu firmy?

Kluczem było wybranie odpowiednich ludzi, stworzenie podwalin do wspólnego budowania, czyli zdefiniowanie misji i wybranie wspólnych wartości. Jeśli do tego dołożyć ciężką pracę, konsekwencję, cierpliwość i wytrwałość to jest szansa, że coś z tego wyjdzie.

Obawiałeś się zakładać swój biznes czy może traktowałeś to jak kolejne życiowe wyzwanie?

Jestem uparty i przekorny – chociaż na pierwszy rzut oka pewnie nikt nie nazwałby mnie buntownikiem, to nie lubię płynąć z prądem. Na studiach mieliśmy zajęcia, na których prowadzący wymagał od nas, żebyśmy mieli ambitne plany, a nie myśleli tylko o jakiejkolwiek pracy. Sugerował pracę w międzynarodowych firmach, jednym z jego topowych przykładów była firma Arthur Andersen. Jeśli ktoś odpowiadał zbyt mało ambitnie to musiał się gęsto tłumaczyć, więc trzeba było wymyślać sensowne odpowiedzi i umieć to uzasadnić. I raz na zadane pytanie, nie wiedząc co odpowiedniego powiedzieć, stwierdziłem, że chce mieć swoją firmę. Na co on, żebym zszedł na ziemię, że to trudne i bym wybrał coś bardziej realnego. A ja pomyślałem, co ja nie dam rady? A potem się już jakoś potoczyło.

Dawid Kloch siedzący przy biurku w swojej firmie i przeglądający stronę Mediaflex.

Jak po ponad 12 latach istnienia Mediaflex zmieniło się Twoje patrzenie na prowadzenie własnego biznesu?

Czasami myślę, że niewiele, bo dalej postępuję jakoś tak – można by powiedzieć – naiwnie i nierealnie. Przykładowo, ja wierzę ludziom, zarówno klientom, jak i pracownikom, chociaż zdarzyło się nieraz, że się na tym zaufaniu przejechałem. Jednak inaczej nie umiem. Wierzę, że ludzie z natury są dobrzy i z każdego można te dobre rzeczy wydobyć. A co się zmieniło? Myślę, że dużo więcej „widzę” i dostrzegam w zachowaniu ludzi, takie subtelności, które mają ogromne znaczenie. Chociaż to jest dopiero obszar, w którym muszę się dalej dokształcać. Na pewno też mocno nauczyłem się ufać intuicji. Czasem wiem, że coś muszę zrobić, zmienić, chociaż sam nie rozumiem w danym momencie dlaczego.

Co Twoim zdaniem gwarantuje firmie sukces?

Nie wiem. Nie ma czegoś takiego, że w biznesie ma się jakieś gwarancje. Na pewno trzeba konsekwencji, bardzo ciężkiej pracy i wytrwałości. Trzeba odwagi i chociaż odrobiny szaleństwa.

Siła Mediaflex lub jej wyróżnik?  

Według mnie głównym atutem Mediaflex jest zespół. Wszystkie procedury, produkty, usługi, zasady, mogą się urzeczywistnić tylko wtedy, gdy znajdzie się i zbierze w jednym miejscu odpowiednich ludzi.

Ekipa Mediaflex w biurze w Krakowie obchodząc 11 urodziny firmy.
Zespół Mediaflex w dniu 11 urodzin firmy 29 sierpnia 2019 roku.

Jesteś właścicielem, jednym z pomysłodawców firmy, ale też szefem, który na co dzień współpracuje ze swoim zespołem. Co jest najtrudniejsze na Twoim stanowisku? 

Samotność. Będąc na co dzień wśród tylu ludzi, bardzo często w wielu kwestiach zostaje się samemu. Czasem jest nawet tak, że nie ma z kim danej kwestii, problemu, omówić lub z różnych powodów nie można tego zrobić. Zostaje się samemu z wieloma trudnościami, decyzjami. To potrafi być naprawdę trudne.

Z czego jesteś najbardziej dumny po tylu latach prowadzenia firmy?

Kiedyś usłyszałem: „Najtrudniej jest zbudować coś z ludzi”. Myślę, że to największy powód do dumy. Znaleźć takich ludzi, jak ja mam, stworzyć im miejsce do pracy i pomagać zbudować jeden zespół, jedną całość – w moim odczuciu w dość udany sposób.

Zastanawiałeś się już jak widzisz firmę za 5 lub za 10 lat?

Mogę powiedzieć co mi się marzy. Chcę dopracować tak model pracy firmy, kooperacji ludzi w zespole, żeby Mediaflex powieliło ten model w wielu miastach i krajach, jednocześnie zachowując klimat zespołu 30-osobowego, gdzie wszyscy się znają po imieniu i chcą ze sobą spędzać czas. Bliskie mi są idee turkusowej organizacji, chociaż jakoś lepiej mi pasuje nazwa perłowej organizacji, bo pereł może być wiele, są nieskazitelne, piękne i stosunkowo nieduże.

Aby dowiedzieć więcej o tym co obecnie dzieje się w firmie – obserwujcie naszego Facebooka oraz LinkedIn.

*Wywiad przeprowadziła Monika Lurka.

Udostępnij
Autor:  Dawid Kloch
Prezes firmy Mediaflex, specjalizującej się w technologiach internetowych i mobilnych. Doświadczony manager i przedsiębiorca działający w branży IT. Wieloletnie doświadczenie zdobył we własnych firmach, pracując dla największych marek, takich jak: Softbank, Sygnity, WP, Onet, Polpharma, SEKA, Morele.net. Specjalista w realizacji dedykowanych projektów z wykorzystaniem technologii mobilnych w obszarze farmacji, zdrowia i edukacji.